Wciąż Pekin. Cały dzień w deszczu. ...drobny, ciepły, rzęsisty. Morze kolorowych parasoli, foliowych płaszczyków i kapelusików. Ulica biegnie, krzyczy, nawołuje, informuje siebie nawzajem. Możemy się tylko domyślać co te dźwięki znaczą, bo mówiącym nie zależy na tym, aby ich biały człowiek zrozumiał . Nie rozumie, to jego problem!
W DRODZE