Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2015

Moja WARSZAWA, Andrzejkowo.

Dość długo myślałam czy "popełniać" ten post, który będzie o kolejnym, naszym krótkim pobycie w mieście Warszawa, które przecież nie jest moim ulubionym miejscem na ziemi, ale wciąż kusi lub wręcz zmusza, aby tu bywać.

My beautiful time with them, part 3

It was my second time in Zbożenna, a small village with the old mansion, where a few participants took part in a short meetings with Natives Planet. I was impressed by the place where we spent that time. The beauty of nature was the same in autumn as in spring.

KRAKOWSKIE IMPRESJE.

Spontaniczny, weekendowy wyjazd do Krakowa był dedykowany pozytywnie zakręconej grupie, odrobinkę szalonych, mocno zapracowanych ludzi, z którymi spotykamy się od czasu do czasu na turystycznym szlaku lub tak zwyczajnie, na dobrej kolacji i drobnym co nieco.

WIEDEŃSKIE CZEKOLADKI.

To był mój pierwszy wyjazd poza granice kraju, kiedy wiedziałam dokąd jadę, ale nie miałam pojęcia co mnie spotka za dzień czy nawet godzinę. Towarzysz naszej podróży, znany artysta Tadeusz Kurek był jak pudełko czekoladek i nie wiedziałam czym nas zaskoczy. Głównym celem podróży był jego wernisaż w ramach 24 Dni Kultury Polskiej w Austrii. Zgodnie z wieloletnią tradycją wiele polonijnych stowarzyszeń kulturalnych i sportowych prezentuje różnorodny, blisko miesięczny program skierowany do mieszkańców Wiednia i Austrii. Ale co poza tym? 

BIAŁOWIEŻA cd.

Kolejny dzień pobytu w Białowieży zaczynamy dość wcześnie z nadzieją na spotkanie z dziką zwierzyną w Rezerwacie Pokazowym Żubra, gdzie w warunkach zbliżonych do naturalnych, eksponowane są żubry, koniki polskie typu tarpana, łosie, jelenie, sarny, dziki, żubronie, wilki i rysie.

BIAŁOWIEŻA.

Naszą przygodę z Białowieżą zaczynamy od wizyty w Muzeum Przyrodniczo-Leśnym BPN, zlokalizowanym w nowoczesnym budynku, gdzie w sposób innowacyjny i atrakcyjny zaprezentowano zbiory przyrodnicze charakterystyczne dla Białowieskiego Parku Narodowego.

OSOWIEC TWIERDZA.

Wczesnym świtem budzi nas śpiew żurawi, ale tylko nas, bo dzieci śpią snem głębokim. Dziś kończymy pobyt w Kiermusach i mimo uzgodnionej wczoraj godziny pobudki tak trudno postawić je do pionu, a przed nami jeszcze pakowanie i zaplanowana zmiana miejsca zakwaterowania z kilkugodzinną przerwą w Osowcu. Najpóźniej o 10 mamy dołączyć do grupy, która wyrusza razem z nami na poznanie tajemnic lasu. Termin wydaje się zagrożony.

KIERMUSY cd.

Miniona noc nie należała do spokojnych. Na zewnątrz grzmoty i błyskawice, a wewnątrz upiorne muchy cierpiące na bezsenność. Ranek chłodniejszy, pochmurny, z krótkim, ciepłym deszczykiem. Jednym słowem... latające wczoraj nisko jaskółki miały mocnego nosa lub dziób.

KIERMUSY.

W tym roku nasze krótsze i dłuższe przerwy w pracy spędzamy głównie w Polsce. Czasem są to wyjazdy rowerowe, czasem dotykamy kultury wyższej, a innym razem decydujemy się na wypad z naszą kochaną gromadką na Podlasie i... ponad połowa 2015 roku za nami. Odkrywam nasz kraj na nowo. Góry, doliny, rzeki, jeziora, morze i rodacy, którzy coraz bardziej rozumieją potrzeby turystów i wiedzą jak ich przyciągnąć. Tym razem wyjeżdżamy na Podlasie. Przy naszym boku dzieci w wieku od 8-14 lat i całe dziesięć dni wspólnego wypoczynku podzielonego między Kiermusy i Białowieże.

NASZ DZIEŃ.

To będzie post z odrobiną niedomówień, ale dla najbliższych nie będzie w nim nic co może zaskoczyć czy budzić zdziwienie. Decyzję o pisaniu bloga podjęłam bardzo spontanicznie trzy lata temu, tuż przed wyjazdem do CHIN. Ta moja pisanina miała być prostym sposobem na kontakt z najbliższymi w kraju. Tymczasem idea owszem zacna, ale możliwość publikacji postu w Chinach graniczyła z cudem. Tylko dwukrotnie, w czasie blisko miesięcznego tam pobytu, mieliśmy okazję połączyć się ze światem zewnętrznym i wrzucić coś do sieci, i to powinno mnie zniechęcić, a jednak...chwycił pomysł na zachowanie tych dłuższych i krótszych podróży w mojej i zainteresowanych pamięci.

Rowerem BOGUCIN-KAZIMIERZ DOLNY-BOGUCIN.

Po śniadaniu uzbrajamy nasze rowery i w drogę. Od pierwszych chwil zachwyca słoneczna, wietrzna pogoda, dobrze oznakowane szlaki rowerowe i krajobrazy wokół. Pod kołami, na większości odcinków, asfaltowa nawierzchnia.

Rowerem BOGUCIN-LUBLIN-BOGUCIN

Kolejny w tym roku długi weekend spędzamy na rowerach, ale tym razem na zachodniej Lubelszczyźnie. Naszą bazą jest Bogucin pod Lublinem. Na miejsce przyjeżdżamy wczesnym popołudniem. 

Rowerem PRZEMYŚL-KRASICZYN-PRZEMYŚL

J eszcze zimą nabieramy przekonania, że weekend majowy spędzimy na rowerach. Pozostaje pytanie....Gdzie ? Wybór pada na Przemyśl i podkarpackie szlaki. Pełna obaw czy, aby nie nazbyt trudne trasy, czy poziom trudności nie przerośnie moich umiejętności i wydolności. No cóż, świat należy ponoć do odważnych, więc podejmuję to wyzwanie z nadzieją, że będę miała więcej powodów do radości jak smutku.

PRZEMYŚL- ŁAŃCUT

Po śniadaniu opuszczamy Przemyśl. Deszczowe chmury i lekki szum w głowie nie zachęcają dziś do rowerowej przejażdżki. Samochód okazuje się niezastąpiony. Wracamy do domu z planem wizyty w Dubiecku i Łańcucie, ale nie najkrótszą drogą, bo przez Birczę. Dlaczego?

Rowerem PRZEMYŚl -ARŁAMÓW-PRZEMYŚL

Już o dziewiątej rano wyruszamy rowerami w kierunku Arłamowa. Nad głowami prawie bezchmurne niebo, a w głowie brak świadomości co do trudności trasy. Przed nami około 35 kilometrów w jedną stronę, więc żadnych powodów do niepokoju. Myślałam, że za pięć, sześć godzin będziemy z powrotem. Oj naiwna!

PRZEMYŚL i okolice cd.

W nocy rozpadało się na dobre i najgorzej, że deszcz nie odpuszcza także w ciągu dnia. Nasze rowery mają więc wolne, a my przesiadamy się do samochodu. Plan jest prosty...obejrzeć co nieco z innej niż rowerowa perspektywy jeżeli tylko chłód i woda nas nie pokona. 

SCHLADMING.

Późnym popołudniem wyjeżdżamy z Wiednia w kierunku Schladming. Po trzech godzinach jazdy, mało zatłoczonymi drogami, wita nas mocno oświetlona dolina, a po nocy piękne słońce i błękit nieba. 

Moja WARSZAWA, teatralnie.

Drugi dzień nowego 2015 roku. Bliską sercu osobę odwozimy na lotnisko Chopina, a przy okazji chcemy załatwić w stolicy kilka ważnych i terminowych spraw. Tym razem nie wystarczy jeden dzień....zostajemy tu aż 4 dni.