Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z 2017

iQLANDIA. LIBEREC.

Już od pierwszych dni pobytu w Świeradowie wiedzieliśmy, że czeka nas wizyta w czeskim centrum Kopernika czyli IQlandii w Libercu. Termin wyjazdu uzależnialiśmy od pogody i dnia tygodnia, bo dobrze byłoby tam trafić, gdy temperatura powietrza nie zachęca do innej aktywności, a szansa na mniejszą ilość odwiedzających większa.

Zamek FRYDLANT.

Wiele przewodników poleca, odwiedzającym Świeradów Zdrój i okolice, wizytę na Zamku Frydlant w Czechach. Jego bliska odległość od polsko - czeskiej granicy ułatwia nam podjęcie decyzji. Sprawnie zajmujemy miejsca w samochodzie i w drogę.

STÓG Izerski.

Dziś przed nami jeden cel, wejść na Stóg Izerski i przez kilka godzin delektować się górskim powietrzem i pięknem tutejszej natury. Nazwa ta formalnie dotyczy osady zlokalizowanej w miejscu istniejącego schroniska na wysokości 1105 m n.p.m. położonego w pobliżu polsko-czeskiej granicy. 

Doliną KWISY.

Po apetycznym śniadaniu w naszym małym domku, nasz plan na dziś to zwiedzanie pięknej budowli położonej tuż obok, też otoczonej parkiem czyli Dom Zdrojowy Uzdrowiska Świeradów i dalej spacer do wodospadu nad Kwisą

W drodze do ZAMKU CZOCHA.

Kolejny dzień w Świeradowie Zdroju zaczynamy pysznym śniadankiem. Na stole wiodą dziś prym ciepłe włoskie kanapki, kaiserschmarren i inne pyszności z mocno ekologicznej, lokalnej kuchni. Syci i w dobrych nastrojach ruszamy w drogę. Dziś mamy w planach warsztaty dekorowania pierników, spacer po historycznej zaporze w Leśni i Zamku Czocha. Temperatura powietrza odrobinę zbyt wysoka, ale wyjątkowa świeżość powietrza sprawia, że się zwyczajnie chce wyruszyć na poszukiwania wrażeń.

ŚWIERADÓW ZDRÓJ, unikatowy klimat.

To kolejny, wakacyjny wyjazd dziadków z wnukami. Tym razem na miejsce wypoczynku wybieramy Świeradów Zdrój, największe miasto w Izerach i jednocześnie największe i najbardziej popularne uzdrowisko Karkonoszy. Późnym popołudniem dojeżdżamy do miejsca naszego tu pobytu, który na tle pobliskich willi wygląda jak domek dla lalek zanurzony w zieleni tutejszego Parku Zdrojowego. Po szybkim i sprawnym zakwaterowaniu ruszamy na spacer po pierwsze wrażenia i rozeznanie w lokalnej topografii.

WAKACJE z niemowlakiem.

Zaraz po narodzinach Hani w Wiedniu zaplanowaliśmy jej pierwsze wakacje w Polsce. Czas przyzwyczajać ją do myśli, że swoje życie będzie dzieliła między światem mamy i taty, i swobodnie poruszała się w obu z nich, jak na polsko-austriackiego obywatela przystało.

WIŚLICA-PIŃCZÓW, zdążyć przed burzą.

T o miał być rowerowy dzień. Niestety, od kilku dni prognozy pogody są dla rowerzystów mało korzystne. Prawdopodobne burze, silny wiatr, a nawet grad nie pozostawiają złudzeń....jeżeli wyprawa to tylko samochodowa. Po porannych zabiegach dla zdrowotności i relaksu oraz pysznym śniadaniu nasze nastroje zwyżkują mimo pochmurnego i chłodnego przedpołudnia.

Wzdłuż MASKALISU.

To nasz kolejny dzień w Busku Zdroju . Po dwudniowej wyprawie rowerowej w okolicach miasteczka, postanawiamy przejść, polecanym przez informatory turystyczne, szlakiem drewnianego budownictwa sakralnego.  Opisana trasa zachęca do odstawienia rowerów, ubrania wygodnych butów i w drogę wzdłuż rzeczki  Maskalis.

Rowerem, okolice BUSKA ZDROJU.

Pogoda prawie rowerowa. Słońce nieśmiało wyglądające zza chmur i dość silny wiatr, który mamy nadzieję gwarantuje chociaż dwa bezdeszczowe dni. Zaplanowana trasa rowerowa Busko Zdrój , Wełecz, Góra Wełecka, Kamienna Góra, Las Winiarski, Mikułowice, Nowy Folwark, Grochowiska, Kameduły, Busko Zdrój nie należy do zbyt ambitnych. Przed nami tylko około 25 km do przejechania w jeden dzień i przewyższenia na poziomie ok. 280 m n.p.m. Mamy nadzieję na dużą dawkę świeżego powietrza i barwną przyrodę wokół... wysiłek fizyczny mniej ważny.

ZALIPIE, chaty jak kwiaty.

W czasie naszego pobytu w Busku Zdroju staramy się zrobić nie tylko coś dla ciała, ale też dla ducha. Bliższe poznanie Buska pozostawiamy na kolejny dzień, a dziś odwiedzamy  Zalipie , które od Buska Zdroju dzieli raptem 30 km. Odległość wydawała się idealna na rowerowy wypad. Niestety, nad głowami mocne słońce na przemian z deszczowymi chmurami. Rowery pozostawiamy więc w hotelu i do Zalipia wyruszamy samochodem.

Z niemowlakiem po WIEDNIU, cz.4

Kolejne dni z niemowlakiem mało różnią się od poprzednich. Jedyne co ma wpływ na plan dnia to potrzeba snu czy aktywności ruchowej naszego maluszka i do niej staramy się dopasować termin i długość spacerów. Okolica ułatwia życie rodziców, bo ledwo zamkną drzwi domu, a już można prowadzić wózek wśród zanurzonych w zieleni uliczkach, zapachu lip, krzewów róż czy parkowych alejek.

Z niemowlakiem po WIEDNIU cz.3

Co zaproponować niemowlakowi w pierwszym, w jego życiu, Dniu Dziecka ? Odpowiedź wydawała się prosta... ulubiony spacer z nadzieją, że kierunek nie ma jeszcze większego znaczenia. Ustalamy, że w tym dniu wyruszymy z Hanią do Pötzleinsdorfercastlepark. Odległość jaka dzieli nas od domu to zaledwie dwa i pół kilometra, a do dyspozycji malucha będzie aż 350 tysięcy metrów kwadratowych zielonej przestrzeni. Miałyśmy nadzieję, że Hania doceni uroki tego miejsca i spędzimy razem kilka godzin w otoczeniu zielonej przestrzeni.

Z niemowlakiem po WIEDNIU, cz.2

Upał nie odpuszcza. Temperatura powietrza bliska 30 stopni. Volksgarten wydaje się więc dobrym miejscem na spacer z niemowlakiem. Po 20 minutach jazdy tramwajem zanurzamy się w miejscu magicznym, w najpiękniejszym ogrodzie w centrum Wiednia. Ten publiczny park stanowi część Pałacu Hofburg i powstał na terenie dawnych fortyfikacji, wyburzonych przez Napoleona w 1809 roku. Założenie Volksgarten zainicjował Ludwig Remy w 1821 roku, a już dwa lata później ogród otwarto dla odwiedzających.

Z niemowlakiem po WIEDNIU cz.1

Wiedeń to miasto z bardzo przyjaznym transportem i mnóstwem zielonych skwerów, parków, placów, a nawet leśnych kompleksów. Dotarcie z dziecięcym wózkiem do miejsc spacerowych nie sprawia więc większych trudności. Każdego dnia, bez względu na pogodę, wyruszamy z małą Hanią na kilkukilometrowy spacer i chociaż krajobrazy nie są jeszcze w kręgu jej zainteresowań to pewnie zapach kwitnących drzew, kwiatów i swoisty mikroklimat miejsc sprzyja maluchowi.

Polskie ślady w WIEDNIU cz.5 HANNA

To jest nasz pierwszy wyjazd do Wiednia, na który czekaliśmy wiele lat. Wreszcie możemy podążyć polskimi śladami maleńkiej istoty, dla której miejsce urodzenia i pobytu nie było jej wyborem, a jej rodziców. I stało się....jest nasz kolejny cud natury, Hanna, która 28 kwietnia 2017 powiększyła grono Polaków w Wiedniu i rodzinę.

WROCŁAWski weekend cd.

W niedzielny, chłodny dzień odwiedzamy tutejsze Muzeum Współczesne z siedzibą w bunkrze przy Placu Strzegomskim. Bunkier miał być tylko tymczasową jego lokalizacją, ale do dziś nie doczekało się nowego obiektu na miarę ambicji i potrzeb.

WROCŁAWski weekend.

Być we Wrocławiu i nie znaleźć czasu na spacer wśród najbardziej znanych i budzących zachwyt miejsc, byłoby dużym nieporozumieniem. Mimo deszczowej i wietrznej aury, późnym popołudniem, z parasolem w ręku, wyruszamy na Stare Miasto. Trudno jednak zachwycać się tym co wokół, gdy człowiek myśli o suchym i ciepłym schronieniu, bo wiatr, deszcz i niska temperatura zwalają dziś z nóg.

Weekend w SOLCU ZDROJU.

Co robić zimą, aby nie przyrosnąć do fotela? Dalsze wyjazdy to czas i pieniądze. Może więc krótki wypad w okolice? Jeszcze bez rowerów, ale tam, gdzie mamy szanse naładować baterie na resztę zimnych dni....czemu nie? Stawiamy na Solec Zdrój z nadzieją, że chociaż króciutko, to pewnie nie tylko ciało, ale i umysł coś zyska.

Zimowy relaks w GROSSARL.

Raz w roku staramy się o kilka dni relaksu w zimowej scenerii, gdzie zarówno miłośnicy nart jak i spacerów mogą odpocząć od pracowitej codzienności. Tym razem wybraliśmy małe miasteczko Grossarl, położone na wysokości 924 m n.p.m, w malowniczej dolinie Grossarltal w Austrii.