Gdzie szukać przyjemności, gdy okoliczności ograniczają Twoją wyjazdową aktywność ? Gdzie szukać miejsc, które sprawią, że uśmiech sam przykleja się do Ciebie ? Gdzie szukać miejsc, które sprawią, że czujesz jakbyś unosił się nad ziemią ? Gdzie cieszyć oko i duszę ? Gdzie poczuć to coś, co daje ulgę i ten wewnętrzny spokój, który relaksuje i odpręża?
Odpowiedź jest bardzo prosta. Wszędzie tam, gdzie każdy drobiazg wokół sprawia, że masz milion powodów do radości, gdzie jesteś w stanie skupić własne myśli na tym co Cię otacza, na tym co tu i teraz, gdzie słyszysz mnogość dźwięków, które nie irytują i nie męczą, gdzie żyjesz chwilą i masz z tego wielką frajdę.
Ten rok jest dla mnie wyjątkowy. Zamiast planowania kolejnego, poznawczego wyjazdu, planuję prace ogrodowe, trasy długich spacerów, krótszych wypadów rowerowych i rytmu dnia, który pozwala na bardziej regularny i mniej dynamiczny tryb życia. Mój świat kreci się wokół domu i w domu. Nuda? Zdecydowanie NIE. Każdy dzień jakby ten sam, a jednak inny. Raz słyszysz świergot wróbli, innym razem śpiew kosa, szum drzew, a może ich rozmowę czy skrzeczące wrony i biegające wiewiórki. Czujesz zapach trawy, drzew i kwiatów. Widzisz zmagania kawki z dżdżownicą, grę słonecznych promieni i ruch liści. Widzisz ogrom barw, bo każda z nich ma moc odcieni i swoisty urok. Nad głową bajecznie plastyczne chmury, które mogłyby być inspiracją do napisania dobrej książki lub filmowego scenariusza. Ot tak zwyczajnie... masz wielką radość z tego co tu i teraz, z tego, że czujesz, widzisz, pobudzasz wyobraźnie i co ważne, słyszysz także siebie.
Nie masz problemów, bo już wiesz, że problemy to wytwór Twojego umysłu, a jeżeli dasz mu szansę i wyświetlisz w nim więcej pięknych obrazów to on je zwyczajnie urzeczywistni. Czego chcieć więcej?
Ten rok jest dla mnie wyjątkowy. Zamiast planowania kolejnego, poznawczego wyjazdu, planuję prace ogrodowe, trasy długich spacerów, krótszych wypadów rowerowych i rytmu dnia, który pozwala na bardziej regularny i mniej dynamiczny tryb życia. Mój świat kreci się wokół domu i w domu. Nuda? Zdecydowanie NIE. Każdy dzień jakby ten sam, a jednak inny. Raz słyszysz świergot wróbli, innym razem śpiew kosa, szum drzew, a może ich rozmowę czy skrzeczące wrony i biegające wiewiórki. Czujesz zapach trawy, drzew i kwiatów. Widzisz zmagania kawki z dżdżownicą, grę słonecznych promieni i ruch liści. Widzisz ogrom barw, bo każda z nich ma moc odcieni i swoisty urok. Nad głową bajecznie plastyczne chmury, które mogłyby być inspiracją do napisania dobrej książki lub filmowego scenariusza. Ot tak zwyczajnie... masz wielką radość z tego co tu i teraz, z tego, że czujesz, widzisz, pobudzasz wyobraźnie i co ważne, słyszysz także siebie.
Nie masz problemów, bo już wiesz, że problemy to wytwór Twojego umysłu, a jeżeli dasz mu szansę i wyświetlisz w nim więcej pięknych obrazów to on je zwyczajnie urzeczywistni. Czego chcieć więcej?
Pora wiosny, pora wzrostu, cudów i piękna natury, sadzenia i już niewielkich zbiorów. Moją mikro działkę zasiliłam witaminami i nowymi sadzonkami warzyw, kwiatów i ziół. Już skubie to i tamto czyli oregano, pietruszkę, miętę, tymianek rozmaryn, pokrzywę, lubczyk czy seler. Miejscami dziko, chaotycznie, miejscami magicznie i smacznie.
Każdego dnia podziwiam i wącham pierwsze kwiaty, a o poranku sycę wzrok paletą zieleni wokół. Agrest rośnie w oczach. Konwalie znowu z ogromną siłą, wręcz agresją próbują zawłaszczyć kolejne metry kwadratowe mojego ogródka, a ja kolejny raz uruchamiam narzędzia i siły fizyczne, aby wróciły na swoje miejsce.
Mrówki szaleją na słońcu, a pietruszka rośnie wolniej niż w minionym roku, bo nie lubi sałaty, która obok dość mocno się rozpanoszyła. Niestety, jest jeszcze zbyt mała, aby trafić na nasz stół i zwolnić miejsca sąsiadce. Na szczęście ślimaki tym razem powędrowały hen i niektóre kąciki jakby milsze.
Często zawieszam wzrok na ogrodowych rzeźbach. Jedną z nich, wiele lat temu, nazwałam Potęga Umysłu, drugą, Potęga Wyobraźni. Jakby o MNIE i o NAS ? Trzecia, drewniana, wśród zieleni to bezimienny Anioł, który rozłożył skrzydła, a ja jakby bardziej bezpieczna niż zwykle. Wokół spokój i wyjątkowy urok tego mikro świata.
J.13.05.2018
Każdego dnia podziwiam i wącham pierwsze kwiaty, a o poranku sycę wzrok paletą zieleni wokół. Agrest rośnie w oczach. Konwalie znowu z ogromną siłą, wręcz agresją próbują zawłaszczyć kolejne metry kwadratowe mojego ogródka, a ja kolejny raz uruchamiam narzędzia i siły fizyczne, aby wróciły na swoje miejsce.
Mrówki szaleją na słońcu, a pietruszka rośnie wolniej niż w minionym roku, bo nie lubi sałaty, która obok dość mocno się rozpanoszyła. Niestety, jest jeszcze zbyt mała, aby trafić na nasz stół i zwolnić miejsca sąsiadce. Na szczęście ślimaki tym razem powędrowały hen i niektóre kąciki jakby milsze.
Często zawieszam wzrok na ogrodowych rzeźbach. Jedną z nich, wiele lat temu, nazwałam Potęga Umysłu, drugą, Potęga Wyobraźni. Jakby o MNIE i o NAS ? Trzecia, drewniana, wśród zieleni to bezimienny Anioł, który rozłożył skrzydła, a ja jakby bardziej bezpieczna niż zwykle. Wokół spokój i wyjątkowy urok tego mikro świata.
J.13.05.2018
Komentarze
Prześlij komentarz