Przejdź do głównej zawartości

BIAŁOWIEŻA.

Naszą przygodę z Białowieżą zaczynamy od wizyty w Muzeum Przyrodniczo-Leśnym BPN, zlokalizowanym w nowoczesnym budynku, gdzie w sposób innowacyjny i atrakcyjny zaprezentowano zbiory przyrodnicze charakterystyczne dla Białowieskiego Parku Narodowego.

Wszystkie zagadnienia przedstawiane są blokami problemowymi za pośrednictwem realistycznych dioram przedstawiających zwierzęta, grzyby, rośliny w ich naturalnych środowiskach. Ekspozycję wzbogacono nawet światłem scenicznym i naturalnymi odgłosami ptaków, dużych ssaków, wielkoformatowymi, barwnymi fotografiami i makietami. My pomieszczenia muzeum zwiedzamy z przewodnikiem, co pozwala na zadawanie pytań tym najbardziej zainteresowanym. Przynajmniej taką mieliśmy nadzieję. 

Poznajemy najbardziej charakterystyczne dla Puszczy zbiorowiska leśne i drzewostan bagienny, fazy rozkładu drewna i niezwykłe bogactwo gatunków królestwa grzybów i świata zwierząt. W kolejnej części przyglądamy się sposobom użytkowania Puszczy na przestrzeni wieków jak sianokosy, bartnictwo, przerób drewna na terpentynę i węgiel drzewny czy historie użytkowania wąskotorowej kolejki leśnej.

To była puszcza w pigułce i mimo mocnego oporu, aby odwiedzić muzeum po zakończeniu prezentacji dzieciaki potwierdziły, że warto było. Nasz najmłodszy obywatel nawet chętnie odpowiadał na pytania przewodnika, ale na dodatkowe pytania próżno było czekać. 

Białowieski Park Narodowy jest jedynym polskim obiektem przyrodniczym, wpisanym przez UNESCO na listę Światowego Dziedzictwa. Park chroni najlepiej zachowany fragment Puszczy Białowieskiej czyli ostatni w Europie las naturalny o charakterze pierwotnym, jaki przed wiekami rozciągał się w strefie lasów liściastych i mieszanych.

Spacerujemy Parkiem i próbujemy zainteresować nasza gromadkę Carską Białowieżą i pozostałymi zabytkami carskiej architektury, które w większości zostały zmiecione przez historie. Pozostało jedynie kilka budynków i rozległy park będący dziś częścią BPN.

Największy wpływ na puszczę miał car Aleksander III. To on zmienił własność Puszczy z państwowej na prywatną, a w kwietniu 1889 roku podjął decyzję o wybudowaniu tu okazałego, liczącego 120 pokoi pałacu. Sam odwiedził Puszczę Białowieską tylko raz. Przebywał w niej, mimo ciężkiego stanu zdrowia, na polowaniu od 21 sierpnia do 3 września 1894 roku, na dwa miesiące przed swoją śmiercią. Jego następca, car Mikołaj II odwiedził Białowieżę aż sześciokrotnie. Ostatni raz przyjechał tu sam 22 czerwca 1915 roku. 

Dla potrzeb obsługi przyjazdów cara Mikołaja II, w roku 1903 powstał nawet kompleks budynków stacji Białowieża Towarowa. Obiekt ten szczęśliwie przetrwał czasy I i II wojny światowej i funkcjonował do 1992 obsługując regularne połączenia. Po wyłączeniu linii kolejowej z ruchu, budynki przeszły gruntowną renowację, a we wnętrzach dworca powstała Restauracja Carska z nazwy podkreślająca rolę Cara jaką odegrał na tych terenach. Odrestaurowano także stacje Białowieża Pałac, ale samego Pałacu nie da się odtworzyć, bo na jego miejscu stoją dziś obiekty muzeum i hotelu.

Aby nie nadwyrężać regularnie opadających z sił dzieciaków wsiadamy do Białowieskiego Expresu z zamiarem objechania Białowieży, pobliskich miejscowości i kolejnego kawałka puszczy. Pełen pasji motorniczy opowiada o tutejszych atrakcjach historycznych, przyrodniczych, o architekturze, o miejscowych zwyczajach i trudach życia. Niestety, pozycja siedząca nie pomaga w koncentracji i nie zwiększa zainteresowania tematami. Czyli dzień jak co dzień.

Samodzielnie docieramy na szlak Dębów Królewskich, który wiedzie wśród kilkudziesięciu pięknych, wiekowych drzew. Każdy dąb został nazwany imieniem królów polskich i książąt litewskich. Wszystkie mają wiek od 150 do 500 lat. W czasie wędrówki poznajemy historię Puszczy Białowieskiej, Litwy i Polski od XII do XVIII wieku i łapiemy w płuca świeże powietrze, które chciałoby się zmagazynować jak najdłużej. 

Chciałaby także odnotować szczególne zaangażowanie dzieci w przygotowania do obchodu urodzin dziadka. Pomysłów była cała masa i nawet podejmowano próby udoskonalenia tych realizowanych w czasie ubiegłorocznego święta. Gadania było równie dużo jak pomysłów, a skończyło się na głośnym 100 lat i pięknych życzeniach z gradem buziaków. W dniu jubilata, późnym popołudniem zasiadamy w restauracji Carska, aby smakować i świętować kolejną okoliczność i oby było ich jak najwięcej, i oby okazji do bycia w pięknych miejscach, i w świetnym towarzystwie nigdy nie brakowało.


J. 13,14,15 08.2015









 














Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polskie ślady w WIEDNIU, cz.2

Dziś wyruszamy m.in śladami Jana Franciszka Kulczyckiego w przekonaniu, że mniej Wiedeńczyków pamięta kolejną rocznicę wielkiego zwycięstwa nad Turkami niż pije kawę, bo jak głosi popularne ponoć w Wiedniu powiedzenie koniec świata poznacie po tym, że w Wiedniu zamkną kawiarnie. Postanawiamy więc iść tropem naszego rodaka, który odegrał niebagatelną rolę tak w bitwie z wojskami wezyra Kara Mustafy jak i w rozpowszechnieniu picia kawy w Wiedniu, a tym samym w całej Europie.

Polskie ślady w WIEDNIU, cz. 1

Już nie liczę ile razy mijałam tablicę drogową z napisem Wiedeń, ale wiem, że każdy mój pobyt w tym mieście daje mi mnóstwo radości i okazji do łączenia przyjemnego z pożytecznym. Stolica Austrii jest bardzo dobrze opisana w przewodnikach i wyjątkowo przyjazna dla zwiedzających. Sama wielokrotnie z nich korzystałam, aby dotrzeć do kolejnych miejsc, które pozwalają wciąż na nowo odkrywać to magiczne miasto. 

Detoks w POKRZYWNEJ.

To moja szósta wyprawa w głąb siebie. Po czterech latach przerwy w zmaganiach z samą sobą, marzyłam o wyciszeniu, relaksie i lepszym samopoczuciu fizycznym. Za oknem piękne słońce, a w głowie narastająca od wielu miesięcy motywacja do zmierzenia się z totalnym detoksem ciała i umysłu. Totalny, bo to będzie naście dni bez jedzenia i z dużą dawką fizycznej aktywności w bliskości z naturą i wśród ludzi o podobnych tęsknotach.