Z dworca w Puerto Natales, liniami Bus-Sur wyjeżdżamy do Punto Arenas...dużego miasta, blisko 120 tysięcy mieszkańców zróżnicowanego etnicznie i kulturowo. To ma być nasz spokojny dzień i kolejny, który zbliża nas do miejsca na końcu świata, do Ushuaia.
Dziś znowu powitał nas silny wiatr. Ciepło. Temperatura powietrza 22 stopni. Deszcz na zmianę ze słońcem. Droga niczym nie zaskakuje. Krajobrazy znane z wcześniejszych przejazdów, dominują pastwiska domowej zwierzyny, żadnego pola uprawnego czy choćby grządki. Gdzieniegdzie siedliska i bezkres stepu. Co pewien czas wychyla się linia brzegowa zatok Pacyfiku i dotyka mijanego płaskowyżu.
Punto Arenas to największe miasto chilijskiej Patagonii i jeden z najważniejszych portów chilijskich zanim wybudowany został Kanał Panamski. Położone nad Cieśniną Magellana jest też stolicą prowincji. To tu statki przygotowały się do trudnego opłynięcia Przylądka Horn. Dzisiaj miasto żyje z turystyki i jest bazą wypadową dla ekspedycji arktycznych.
Spacerujemy po mieście i nabrzeżem cieśniny Magellana. Podziwiamy pomnik odkrywcy cieśniny oraz kolonie kormoranów niebieskookich na drewnianym molo. Zimno i deszczowo. Po wspólnych zakupach czas na wspólne gotowanie i pełny relaks z muzyką w tle. Tym razem zamieszkujemy apartament trzy pokojowy z przestrzenią kuchenno - salonową. Warunki idealne na ładowanie akumulatorów, zacieśnianie przyjacielskich więzów, podróżnicze wspomnienia, wymianę poglądów i muzycznych zainteresowań oraz długie opowieści różnej treści.
J. 28.11.2014
Komentarze
Prześlij komentarz