Przed nami wymarzona i spontanicznie zorganizowana wyprawa do Patagonii. Wyjątkowo tanie bilety samolotowe do Buenos Aires były ostatecznym impulsem i zachętą do podjęcia decyzji teraz albo..?
Często przeglądałam różne programy trampingowe w ten rejon świata, ale włączane do nich 5-7 dniowe górskie trekkingi budziły mój opór i oddalały termin podróży. Lubię chodzić i pokonywać długie dystanse, ale żeby siedem dni zdobywać szczyty z pełnym plecakiem i spać pod namiotem w nieprzewidywalnej pogodowo Patagonii? To dla mnie zbyt duże poświęcenie i mało radości.
Na szczęście, dla podobnie myślących i gotowych z nami wyruszyć, przygotowano program skrojony na naszą miarę i Patagonia stała się realna jak nigdy wcześniej. Co więcej wyruszamy w listopadzie, a to czas na obserwację natury w pełnej krasie. Nasz program zainteresował także kolejne pięć osób, które postanowiły do nas dołączyć. Wyruszamy więc nie w siedmioro, a 12 osobową grupą.
Przed nami Argentyna z Ziemią Ognistą, Chile i Urugwaj, osiem startów i osiem lądowań z Iberią i Aerolineas Argentinas, około 10 tysięcy km do pokonania już po drugiej stronie oceanu i 25 dni ciągłego urlopu. I jak tu nie powtarzać, że życie jest piękne?
Planuję pisać te moje listy z podróży na bieżąco. Czy to będą tylko życzenia? Czy czasu i chęci wystarczy? To przede wszystkim nasz bezstresowy urlop...żadnego miejsca na niepokój z powodu braku łączności czy motywacji do pisania. Ważne, aby znaleźć czas na rejestr tej podróżniczej rzeczywistości. Kiedy ta rzeczywistość trafi do wirtualnego świata to nie ma dziś żadnego znaczenia. Ważne, aby było o czym pisać i aby kiedyś w tym świecie zawitała.
Poniżej mapa naszej wyprawy.
J.13.11.2014
Komentarze
Prześlij komentarz