Przejdź do głównej zawartości

KAGOSHIMA.

Nasze plany na dziś to trekking na wciąż czynny, oblany wodą, stożkowy wulkan Kaimondake, 924 m n.p.m, położony na najbardziej wysuniętym cyplu wyspy Kiusiu i w wulkanicznym regionie Ibusuki.

Ponoć przed nami nie łatwe technicznie podejście, mocne przewyższenia, z licznymi przeszkodami i trudnościami, drewniane kładki, zwały głazów, gęsty las  i tylko czasem lina do pomocy. Zdobywanie pionowych skał czy wzniesień nigdy nie były w kręgu moich zainteresowań. Po wyprawie do jeziora Onami nie mam wątpliwości.. to świat dla bardziej wytrwałych i ambitnych niż ja. Nawet szansa na spektakularne widoki ze szczytu stożka nie były w stanie przekonać mnie do tej wyprawy. Zostaję w Kagoshima i czekam,  z niskim ukłonem, na wrażenia PO, których pewnie przywiozą pełne plecaki.

Ja ruszam na miasto, które jest naszą bazą wypadową na wulkaniczne wyprawy po wyspie Kiusiu i stolicą prefektury o tej samej nazwie. Ponad 600 tys mieszkańców zamieszkuje dość dużą przestrzeń nad Zatoką Kagoshima. To w tej prefekturze znajduje się Centrum Kosmiczne Uchinoura, skąd w 1970 r wystrzelono pierwszy japoński satelita Ohsumi, oraz nowsze Centrum Lotów Kosmicznych Tanegashima.

Słoneczna Kagoshima posiada charakter bardzo otwartego, barwnego i jakby zintegrowanego z tutejszym klimatem miasta. Położone na wysokości Kairu, ale podobne doń tylko klimatem, bo wg. Japończyków to najbardziej przyjazne miasto w całym kraju.

Jego bóstwem jest Sakurajima, bardzo aktywny wulkan po drugiej stronie zatoki. Miejscowi często chodzą z parasolami, które chronią ich przed wulkanicznym pyłem z nawracających erupcji. Często pył jak mgła zasłania słońce, brudzi ich czyściutkie samochody, pranie rozwieszone na balkonach i pokrywa maty rozłożone w ich maleńkich mieszkankach. Cała prowincja ma nawet specjalną ash weather, jako część raportu o pogodzie. Ponoć popiół często doprowadza ludzi do płaczu, szczególnie, gdy własnie umyli swój samochód, bo kochają ten swój czyściutki świat nad wyraz.

Po kilku godzinach snucia się po mieście uważam, ze miasto zasługuje na więcej niż tylko bazę wypadową na łono wulkanicznej natury. Miasto, w którym nie możesz się zagubić. Miasto, w którym spokojne i luksusowe zakątki żyją w pięknej symbiozie z bardziej hałaśliwymi i mniej efektownymi, ale też pełnymi uroku zaułkami. Miasto pełne śladów historii i tradycji, monumentów, muzeów i miejsc mocno umocowanych w historii regionu czy kraju. Fajnie by było iść śladem Tokishirube Statues ludzi, którzy położyli fundament pod nowoczesna Japonię czy znaleźć czas na  Kagoshima City Museum of Art.

Dolphin port, City Aquarium, widok na wulkan Sakurajima z brzegu pełnego wędkarzy, wiele lokalnych eventów, zabaw i występów, handlowe pasaże pełne uśmiechniętych ludzi, małe bazarki pełne kiczu i tandety oraz Amu Plaza Kagoshima błyszcząca nowoczesnością, luksusem i różnorodnością.

Zapamiętam też wyborny smak Satsuma-age czyli głęboko smażonej mielonej ryby, podobnie jak zielonej herbaty, słodkiego ziemniaka jakiego dziś posmakowałam. Warto wspomnieć o lokalnej rzodkiewce Sakuraijma radish certyfikowanej przez Guinness jako najmocniejszą na świecie, ale bardzo słodkiej, gdy zjadamy ją świeżą lub Sakuraijma mikans jako najmniejszej zbieranej tu mandarynce na świecie. Kagoshima ma największą powierzchnię upraw sweet potatoes i drugą co do wielkości uprawę zielonej herbaty w całej Japonii.

Zapamiętam mocno zaskakujący wiekiem, a wciąż toczący się po torach tramwaj i wyjątkowo radosny design lokalnych busów. Wszystko to tworzy atmosferę miasta, po których chce się łazić i obserwować wszystko wokół, czasem coś popróbować i nie dziwi opinia samych Japończyków, że to najbardziej przyjazne miasto do życia w całym kraju.

J.10.10. 2016












































Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Polskie ślady w WIEDNIU, cz.2

Dziś wyruszamy m.in śladami Jana Franciszka Kulczyckiego w przekonaniu, że mniej Wiedeńczyków pamięta kolejną rocznicę wielkiego zwycięstwa nad Turkami niż pije kawę, bo jak głosi popularne ponoć w Wiedniu powiedzenie koniec świata poznacie po tym, że w Wiedniu zamkną kawiarnie. Postanawiamy więc iść tropem naszego rodaka, który odegrał niebagatelną rolę tak w bitwie z wojskami wezyra Kara Mustafy jak i w rozpowszechnieniu picia kawy w Wiedniu, a tym samym w całej Europie.

Polskie ślady w WIEDNIU, cz. 1

Już nie liczę ile razy mijałam tablicę drogową z napisem Wiedeń, ale wiem, że każdy mój pobyt w tym mieście daje mi mnóstwo radości i okazji do łączenia przyjemnego z pożytecznym. Stolica Austrii jest bardzo dobrze opisana w przewodnikach i wyjątkowo przyjazna dla zwiedzających. Sama wielokrotnie z nich korzystałam, aby dotrzeć do kolejnych miejsc, które pozwalają wciąż na nowo odkrywać to magiczne miasto. 

Detoks w POKRZYWNEJ.

To moja szósta wyprawa w głąb siebie. Po czterech latach przerwy w zmaganiach z samą sobą, marzyłam o wyciszeniu, relaksie i lepszym samopoczuciu fizycznym. Za oknem piękne słońce, a w głowie narastająca od wielu miesięcy motywacja do zmierzenia się z totalnym detoksem ciała i umysłu. Totalny, bo to będzie naście dni bez jedzenia i z dużą dawką fizycznej aktywności w bliskości z naturą i wśród ludzi o podobnych tęsknotach.